czwartek, 26 marca 2015

Dziś będzie o książkach.

 Na początek o dwóch takich co skradły moje zielone Hulkowe serce ;)
Obsesja ogrodnicza u mnie ( właściwie u nas obojga ) rozwija się w pełni może od pięciu lat jakoś. Wcześniej zawsze miałam zielsko w mieszkaniu i w rodzinnym domu była cała dżungla, bo Mama uwielbia rośliny tak jak ja. U Lali jego Mama też zawsze coś zielonego hodowała i ogólnie jest czarownico - zielarką, więc właściwie obydwoje mamy jakiś zielony gen.
 Oczywiście w późniejszym czasie; jeżdżąc na wieś do rodziców, człowiek pomagał w grabieniu, motyczeniu i innych pracach kształtujących charakter :) Ale konkretny przełom nastąpił chyba w momencie kiedy, wygrałam na loterii dożynkowej drzewko aronii. Posadzone w Grzeszynie, rośnie do dziś i z każdym rokiem ma więcej kwiatów i owoców ( a my naleweczki aroniowej ). Wtedy dotarło do nas, że nie ma nic bardziej prawdziwego niż to. Oczywiście mamy przykłady z bliskiego otoczenia ale do pewnych rzeczy dochodzimy sami. Pierwotna prawda o tym jak dobrze żyć została nam objawiona :)
Obsesja się narodziła, a pomogła jej w tym książka którą co chwile pożyczam od mojej przyszłej teściowej ( i staram się naprawdę szybko oddać, rekord to pół roku ).
 Mianowicie: "Wielka księga ogrodnika i działkowca" Wolfganga Kawolleka ! Od razu zawładnęła moją wyobraźnią; oprócz praktycznych i klarownych porad na każdy ogrodniczy temat, ma masę obrazków i zdjęć! Zdecydowanie przemawia to do mojego wewnętrznego dziecka :) Zdjęcia każdej roślinki, warzyw i owoców; rysunki cebulek i plany zagospodarowania warzywnika. Przy każdej roślinie uprawnej są wypunktowane: zmianowanie, czas uprawy, nawożenie i zagrożenia.Wszystko o uprawie mieszanej i wzajemnym wspieraniu roślin wiem z niej ! Jest boska ! Pozycja odjechana w tym sensie, że co tam mnie nie frapuje, zawsze znajdę w niej, nawet jeśli jest to mała wzmianka na jakiś temat; to pomaga w dalszych poszukiwaniach :) I te obrazki .... ehh ;) Polecam jak najbardziej !



Drugą książkę dostała moja Mama od Buni i ja widząc tytuł od razu ją porwałam. Mowa o "Z uchem przy ziemi.Czyli jak zrozumieć swój ogród."Kena Thompsona. Napisana bardzo fajnym językiem, traktuje o wszystkich ważnych zagadnieniach ogrodowych. Autor jest anglikiem więc ujmuje większość tematów w iście angielskim stylu i z angielskim poczuciem humoru. Jedyną wadą tej książki jest to,że większość odnosi się do rzeczywistości angielskiej ( co oczywiście jej nie umniejsza aczkolwiek czasem brak szerszej perspektywy ). Poruszane są bardzo ciekawe zagadnienia jak, zmiany klimatu ( lata będą coraz suchsze i cieplejsze ) i wpływ różnych czynników atmosferycznych na uprawę roślin; a pod każdym umieszczono jakąś poradę. Książka i dla amatorów i zawodowych ogrodników :)
Z porad zawartych w rozdziale dotyczącym kompostu i budowaniu pryzmy, tak żeby przyśpieszyć cały proces i nie musieć obracać cholerstwa - skorzystaliśmy i jeszcze w tym sezonie kompost zostanie przez nas częściowo spożytkowany ( a pryzmę ułożyliśmy na jesieni ). Autor dowodzi, że "w nadchodzącej walce ze zmianami klimatycznymi pryzma kompostu będzie naszym najlepszym sprzymierzeńcem."
Bardzo zabawny jest też rozdział o chwastach; o tych "naprawdę okropnych" i tych które dla jednych nimi są, a innych nie. Autor pisze też o owadach i zwierzętach w naszych ogrodach. Osobny rozdział poświęca na przykład obecności kotów w ogrodzie.
Polecam tą zabawną i mądrą książkę, która naprawdę pozwala lepiej zrozumieć różne procesy zachodzące wokół nas i w naszych ogródkach. :)



                                        "MAKE COMPOST NOT WAR"




6 komentarzy :

  1. W ogrodnictwie wiedza to podstawa:)
    Uwielbiam przeglądać katalogi roślin, których mam już mnóstwo.
    Polecam, można wiele się z nich nauczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! jestem wzrokowcem, katalogów jeszcze nie przeglądałam kurcze ale jeśli mają dużo obrazków to bankowo zajrzę :) tylko.....gdzie takie dorwać? zamówić gdzieś można? :)

      Usuń
  2. Ta pierwsza pozycja "brzmi" idealnie. Ciekawe czy da się ją gdzieś dorwać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam kiedyś w jakiejś księgarni internetowej, ale to wydatek ok 60 zł, ale warto :)

      Usuń
  3. Thompsona mam i czytałam - świetna lektura! Wracam do niej nie tylko po wiedzę i ciekawostki, ale i dla samej przyjemności czytania. U nas na rynku wydawniczym przeważają poradniki, ta książka jest inna - dla miłośnika przyrody lektura obowiązkowa.
    A katalogi..? Korzystam głównie z tych wydanych przez Związek Szkółkarzy Polskich - ogólny Katalog Roślin i drugi Katalog Bylin. Muszę je mieć zawsze pod ręką. Można je kupić w sklepach ogrodniczych, są też na targach roślin, np. warszawskim Zieleń to życie,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ! :) Zgadzam się,że jest to pozycja wyjątkowa i też do niej wracam :) a poradniki wiadomo u nas raczej takie sobie.
      Następnym razem rozejrzę się za katalogami w sklepie :) Dzięki :)

      Usuń