niedziela, 18 grudnia 2016

GREEN POWER!!!


W ostatnich dniach dostałam sporo życzeń; głównie "spełnienia marzeń". Moim marzeniem jest odzyskać wiarę w lepsze jutro...
Najgorsze jest poczucie bezradności i braku wpływu na cokolwiek. No więc....
Gówno prawda!!!
Czas na bunt ludzie !!!!
Nie dajmy się omamić i ogłupić ! Możemy mieć realny wpływ na otaczającą nas rzeczywistość ! Korzystajmy z niego, nie idźmy na łatwiznę ( pamiętajcie roundup to zło !!)
 Widły, łopaty w dłoń i do ogrodów, na balkony, działki, parki, do lasów, na pola !!!
Rozniećmy zieloną eko rewolucję !!!
 Poddajmy się mocy, która drzemie w roślinach. Postawmy na odrodzenie !!!
Tu i teraz możemy zdecydować by żyć, pracować i umrzeć z pełną świadomością uczciwie i dobrze !  Bo, to jest dobra zmiana.
Bo nasze wybory kształtują nie tylko naszą rzeczywistość.
Obowiązkiem moralnym każdego człowieka żyjącego na tej biednej planecie jest żyć ekologicznie
dbając po prostu o nasz WSPÓLNY DOM.
Segregowanie odpadów, oszczędzanie wody,  inwestowanie w energię odnawialną, jak największa samowystarczalność, rezygnacja z szeroko pojętej chemii. Zrównoważony rozwój i ekologiczne rolnictwo. Rozsądne wybory żywieniowe, które oszczędzą cierpień niewinnym istotom, a nam zapewnią zdrowie i niezależność od koncernów farmaceutycznych. Przestańmy się oszukiwać, światowego głodu i biedy nie można oddzielić od jedzenia kurczaków i wołowiny.
Przestańmy myśleć, że jesteśmy sami, bezradni, bezwolni i zdani na czyjąś łaskę lub niełaskę. Ratujmy świat codziennie, w naszej własnej małej skali. Nasze zdrowie i zdrowie planety są nierozerwalne.
"Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie, później z tobą walczą.
Później wygrywasz."
Mahatma Gandhi
Naruszyliśmy już w każdy możliwy sposób naturalny porządek na ziemi. Giną zwierzęta, giną rośliny, giniemy my. Mnożą się konflikty, pojawiają się nowe epidemie, choroby i kataklizmy. Masowo wymierają pszczoły. Rośnie w siłę gnijąca nienawiść, zło i agresja. Jest jak zaraza ziemniaczana.
Nie dajmy się zarazić !
"Służmy naturze, a wszystko będzie dobrze".
Fukuoka
Stan szaleńczego obłędu, tryskającego zieloną siłą; pewnie jest dobrze znany co poniektórym tutaj. Dajmy się ogarnąć zielonej mocy. Dostrzeżmy w kiełkujących nasionach szansę na lepsze jutro.

Ludzie ogarnijmy się !!!
Rozpalmy nasze zielone serca niczym latarnie, ekologicznym, zielonym blaskiem ! Oświecajmy siebie i innych ! Kształtujmy przyszłość naszych dzieci ! Uczmy je dobrego, zdrowego życia; szacunku dla przyrody. Że przemoc naprawdę rodzi przemoc, a konflikty rozwiązuje się poprzez dialog. Zróbmy, to a w przyszłości nie będzie wojen; zaleje nas fala  wrażliwych i empatycznych ludzi.
Wzywam Was oficjalnie do walki !!!Powstańcie dobre, zielone duchy !!! Zmieńmy świat !!!
Bo, to my sprawiliśmy, że tak trudno się żyje.
ROZPIERDOLMY SYSTEM ODDOLNIE !!!
Róbmy zieleń, jedzmy zieleń, chrońmy zieleń !!!
Ogrodowe potwory, nimfy, włóczykije, odmieńcy, biomaniacy, ekoterroryści, fascynaci, przyrodnicy; obywatele drugiej kategorii !!!
Powstańcie !!!
ZIELONY NARODZIE POWSTAŃ !!!!!
POWSTAŃCIE I DO ROBOTY ! NIKT ZA NAS NIE SKOMPOSTUJE TEJ KUPY GÓWNA, 
KTÓRA NAM TU ZALEGŁA !!!!
Kalosze, widły, taczki i do dzieła !!!
ODZYSKAJMY LEPSZE JUTRO !!

GREEN POWER !!!!!


P.S.Wdziewam walonki i zapierdalam do ogródka zastosować jeszcze siew ozimy pietruszki korzeniowej.
P.S.2. Kochany ten wpis dedykuję tobie. Żyjmy bez ściemy !
P.S.3 Z całego serca życzymy Wszystkim ludziom o zzieleniałych sercach i mózgach :
Przede wszystkim SPOKOJU i powera do codziennej walki by walką być w końcu przestała.
Zielonych Świąt !!!



czwartek, 8 grudnia 2016

paskudnie ale....

Za oknem jakoś paskudnie i wietrznie... Dolina Grzeszyńska w listopadzie. 
Cholera...to już grudzień
Co roku mam plan przespania początku grudnia, z pobudką na święta żeby się najeść rzecz jasna. Niestety co roku w tym okresie wypadają moje urodziny...I co roku podsumowuje...ech..
Kiedyś myślałam, że będąc w TYM wieku będę sławną, piękną i dobrze ubezpieczoną artystką. 
To było bardziej kiedyś :) Teraz zdecydowanie wolę takie piękno z ziemią za paznokciami.
 Plany i marzenia się zmieniają, ewoluują ,a ja nigdy nie byłam specjalnie nastawiona na tzw. sukces, co to go wszyscy muszą mieć. Mam osiągnięcia twórcze, które śpią w szufladzie i im tam na razie ciepło i dobrze. Mam w głowie i sercu zieloność, ona mnie pochłonęła i skradła duszę.
To w końcu też sztuka :)
W tym roku jednak mogę powiedzieć, że przynajmniej ambitny plan posiadania rodziny się spełnił.
Synek nam się udał znakomicie :) Rośnie jak po gnojówce z pokrzywy ;)
Tak więc za płotem paskudnie ale ciasto na piernik już sobie leżakuje w lodówce; kwas buraczany zrobiony, grzyby razem z chilli dyndają nad kuchnią, a ja poznaję co znaczy kolka....
Kolka to zło....Kolka jest jak najgorszy chwaścior...Kolka jest jak....;perz albo kielisznik !!!
Tyle w temacie kolki.
Ku pokrzepieniu wrzucam ciepłe, sierpniowe wspomnienia zza płotu :









 torebka Mamy Muminka




 ech...przed zarazą

























to dopiero chaos :) uwielbiam nasz sad

A tak było na ostatnim spacerze przedwczoraj :) 





 Dzidziuś w lodowej gęstwinie


 paluszki hatifnatów



Tak więc czekam na święta żeby się najeść do syta.  Może nawet uda się ciepłą kawkę wypić?

Green Power ludziska!!!!!!!!!!!!!!!!

 A TU możecie zobaczyć jak było u nas pod koniec listopada w 2015 :)
A TU jeden z krzepiących lipcowych postów, który próbuje ogarnąć WSZYSTKO :)