Aromatyczne, musujące, półwytrawne, po prostu kosmiczne w smaku !!! Zrobiło taką furorę wśród rodziny i znajomych, że w tym roku poczyniliśmy z podwójnej proporcji nastaw. I zdaje się, że nastawimy jeszcze jeśli kwiaty się utrzymają :) Będzie wino weselne bzowe ;)
Polecam wam gorąco ten trunek !! Przepis łatwy, a efekt niesamowity !
----------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------------
- 5 litrów wody
- 2 x cytryny
- 1 kg cukru
- ok.16 baldachów bzu
- drożdże do wina białego w płynie, najlepiej tokay
----------------------------------------------------------------
Bez zrywamy najlepiej w słoneczny dzień. Kwiaty sprawdzamy na obecność różnych żyjątek i odcinamy im grubsze zielone łodyżki ( najlepiej nożyczkami ). WAŻNE: nie płuczemy kwiatów !!!
Wrzucamy do jakiegoś dużego gara, razem z pokrojoną w plastry cytryną. W wodzie rozpuszczamy cukier ( podgrzewamy na kuchni aż cukier się rozpuści ) i letnim zalewamy kwiaty w garze.
Na koniec dodajemy drożdże.
Odstawiamy nasz nastaw przykryty ścierką na ok.6 dni w ciepłe miejsce. Po tym czasie cedzimy i przelewamy wino do balonu z rurką fermentacyjną. Dopełniamy wodą do 6 litrów. Wino jest już wspaniałe po dwóch miesiącach....... no dobra próbowaliśmy po miesiącu i było super :)
Po trzech miesiącach przelewamy je do butelek. Zyskuje bogatszy smak po ok pół roku ;)
Jest kwintesencją wczesnego lata, jak słoneczny dzień zamknięty w butelce ;)
Polecam jeszcze raz !!!
No ładnie ja chyba nie z rodziny. Dlaczego nawet kropelki nie spróbowałam. Za karę cała butelka tego trunku dla mnie i to z dedykacją. ;-)
OdpowiedzUsuńHehe! Kochana, bo się tak szybko rozeszło ! Ale gwarantuję Ci,że w tym roku na pewno spróbujesz ! A butelek to nawet kilka dostaniesz ;)
UsuńNooo... Brzmi smacznie. Jeśli spadnie na mnie błogosławieństwo nadczasu to zrobię. Ja nie, to za rok też będzie kwitnąć przecież ;)
OdpowiedzUsuńDobra opcja zamiast szampana ;)
UsuńNooo, biegnę zerwać jeszcze ostatnie kwiaty i też zrobię, a co! Syrop zrobiłam, dałam się namówić na nalewkę to i wina trzeba spróbować :) Dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
Usuń