wtorek, 9 czerwca 2015

Bulaj

"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu, człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał, i kota, który będzie go ignorował".   
 D. Bruce
Jeden z pierwszych postów dotyczył naszej władczej szajki ..... czyli Kotów ;)
Dzisiaj przedstawiam Wam Pierwszego Psa w stadzie.... Bulaja !!! Są rzadkie przypadki, że można o kimś stwierdzić, że jest naprawdę dobrym człowiekiem. A Bulaj jest naprawdę dobrym Psem ! Nie znam drugiego takiego całkowicie, na wskroś dobrego   ( tak, w zasadzie wiem, że są ich tysiące...)  ;)

Rodzice wzięli Bulaja z jakiejś pseudo hodowli, był największy ze wszystkich szczeniaków. Zapewne uratowali mu wtedy życie. No cóż, nigdy nie był naprawdę malutki. Moja siostra chciała rasy szczeniaczkowej, a przybył spory, czarny, tłuścioszek. Szybko okazało się, że jest bardzo chory... skulony i skomlący, zwinięty w bolesną kulkę, spał koło kanapy; a kto mógł masował mu brzuszek... Całe szczęście nasz kochany pan weterynarz odratował Go i jest z nami już 8 lat. To całkiem sporo jak na labradora :)
Bulaj uwielbia oczywiście jeść, najbardziej kocha gruszki konferencje ( zawsze opędzlowuje najniższe gałązki naszej gruszy ) i lody ( śnieżki z wafelkiem rządzą ). Zresztą wszystkie zimne przekąski, w tym zwykłe kostki lodu. Jest dobrym pomocnikiem w kuchni; wylizuje zawsze dzieżę i łyżki. Wylizuje też naczynia w zmywarce z rozpędu ! Pamiętam, dałam mu kiedyś gar rosołu, bo skwaśniał; myślałam, że trochę wypije i zostawi sobie na później.... A on pił i pił i brzuch mu urósł do wielkości beczułki, aż nie mógł prawie chodzić.. Myślałam, że pęknie ! :)
Codziennie rano robi obchód całej swej posiadłości; obsikując wszystkie newralgiczne punkty.
 Nie ma w Nim w ogóle agresji, ani sprytu, ani zawiści, wolny jest zupełnie od takich emocji. Kiedy nastał drugi Pies Akryl ( cwaniaczek, szujka adoptowana no ), nie obyło się oczywiście bez małych scysji. Sceny zazdrości są zawsze ale teraz kiciulkają się razem na kanapie; podgryzając sobie łapy. Dżejują się wespół szczęśliwi ze swego towarzystwa.
Bulaj wysyła młodego do bramy, żeby 'dzielnie obczaił', bo jemu już się nie chce ;) Przyjął młodzieniaszka jak swojego,  jak wcześniej wszystkie nasze Koty. Nie warczy nawet jak mały wstręciuch dobiera się do jego michy z żarciem ! Spokojnej emerytury przy młodym to nie będzie miał ale też nauczył się od niego trochę. Spać na łóżku na przykład !  :)
Kotka Mimbla która przybyła zaraz po nim, ma specjalne miejsce w jego kociej hierarchii. Razem się wychowywali, spali i tylko jemu pozwala wsadzać sobie nos w tyłek ;) Sądzę, że uważają się za rodzeństwo :) Mimbla na pewno sądzi, że to jej prywatny Pies. :)
Z rzeczy które Bulaj wyraźnie kocha robić, to bagrowanie w oczku, potem śmierdziuchuje strasznie ! Lubi też pływać w Baryczy, co prawda ostatnio mu to nie posłużyło coś.... Choruje od jakiegoś czasu na spondylozę i tylne łapy odmawiają już posłuszeństwa. Sztywne ma stawy. Po tej kąpieli coś nie mógł wstać rano bidulek. Za długi spacer też Go męczy niestety.
Każdych gości i rodzinę która przyjeżdża, Bulaj traktuje jak książęta i królowe. Wszędzie oprowadza, prowadza, oblizuje i wpycha głowę pod pachę. Pilnuje czy nikomu nic z talerza nie spadło; najlepszy z niego gospodarz :) A już jak przyjeżdża Bunia z kostumachą w prezencie; to jest dopiero wylewnie gościnny !
Asystuje przy każdej zabawie i rozrubie. Jest sędzią w meczach badmintona i ma na swoim koncie pokaźną ilość zżutych lotek :) Można śmiało powiedzieć, że to dzięki niemu tak dobrze nauczyliśmy się grać. Wizja zeżarcia markowych lotek od Dziadzia mobilizuje Nas za każdym razem bardziej :)
Pewnym można być też zawsze, ( jak tego, że słońce wstaje ) że przy każdej przepychance, magulaniu i walce na miecze.... Bulaj zmolestuje i zgwałci powalonego w trawę/ na podłogę; wojownika. To, że Bulaj jest zawsze i zawsze na Nas czeka, jest takie oczywiste.... Nikt nie umie tak czekać jak On; jak nie ma całego stada w kupie, jest wyraźnie nieszczęśliwy.
On nigdy się nie skarży i nie narzeka nawet jak coś Go boli. Pociesza każdego, wyliże każdą zmęczoną stopę, nogę, rękę, głowę... :)  Zwłaszcza świeżo natartą balsamem do ciała...ech..
Jest niesamowity w swej bezinteresownej opiekuńczości ! Wrażliwy i współczujący; zamknięty w swoim świecie w którym nikt nie mógłby go skrzywdzić i zranić. Nie sądzę żeby sobie zdawał w ogóle sprawę z istnienia zła i ludzi którzy maltretują lub porzucają zwierzęta.
Chociaż... pamiętam jak kiedyś sąsiad prał swojego psa i Bulaj strasznie to przeżył. Później jak Reks ( alias T-Reks ) zmarł w nie jasnych do końca okolicznościach; Bulaj długi czas chodził przy ogrodzeniu smutny i zawiedziony. Znał go w końcu od szczenięcia...


 na spacerze

 Bulaj w ukochanej hałdzie piachu czeka aż Tata wróci z pracy

 z siostrą
 z bratem
 stróż stołu wielkanocnego


 w oczku


 w rzece

 obchód 
tzw. sweet focia ( na psie forum randkowe )

Życzę każdemu żeby mógł doświadczyć Psiej przyjaźni. To niesamowicie otwiera i wzbogaca. I nie jest to jakieś tam czcze 'bla,bla'; tak jest i już. Mam tylko nadzieję, że Bulaj wie jak wszyscy Go bardzo kochamy i ile mu zawdzięczamy :)
I nie ma to jak wielki, mokry psi całus znienacka !


"Jeśli jesteś psem i twój właściciel zaproponuje ci włożenie gustownego sweterka - zasugeruj mu gustowny ogonek"
 - Fran Lebowitz

"Psia buda nie jest najlepszym miejscem do przechowywania kiełbasy"
 przysłowie duńskie

"Czy zdarzyło ci się wejść do jakiegoś pokoju i zapomnieć po co tam poszedłeś? Wydaje mi się, że w ten właśnie sposób upływa całe życie psa"
 - Sue Murphy


"Jeśli najlepszym przyjacielem człowieka jest pies, to ten pies ma niejaki problem..."
 - Edward Abbey


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz