środa, 2 marca 2016

Obserwacja


Pogoda jak wiemy jest bardzo zmienna. Trudno na niej w pełni polegać, trudno ją całkiem przewidzieć. Trudno określić jednoznacznie jakieś konkretne daty występowania np. opadów śniegu. Ostatnio sama jestem jak pogoda, więc ją rozumiem ;)
Pogoda jest kobietą i to w ciąży, cała Natura, to ewidentnie pierwiastek żeński.
W naszej strefie klimatycznej wyróżniamy cztery astrologiczne pory roku. Czy jednak ogrodnik może w pełni polegać na kalendarzu astrologicznym ? Albo w ogóle czymkolwiek ?Już najmniej na pogodzie...
Dlatego w sukurs przyjdzie nam fenologia :) Nauka ta bada zjawiska okresowości
 ( periodyczności ) w życiu roślin ( fitofenologia ) i zwierząt ( zoofenologia ). Bada zmiany warunków klimatycznych i pór roku.
W związku z tym wyróżniamy osiem fenologicznych pór. Początek i koniec każdej jest co roku inny i zależy od warunków pogodowych.

1. Przedwiośnie/ zaranie wiosny - początek zwiastuje kwitnienie leszczyny. Zakwitają też : przebiśniegi, krokusy, zawilce gajowe, przylaszczki, podbiał, wawrzynek wilczełyko, kaczeńce.
2. Pierwiośnie - pierwsze rozkwitają wierzby iwy. Zakwitają: Pierwiosnki, wiśnie, czereśnie, jabłonie, grusze, poziomki, borówki. Rozwijają się liście buków i dębów.
3. Wiosna - Zakwitają: Lilaki, jarzębiny, kasztany, chaber bławatek, jaskry, żyto.
4. Wczesne lato - Zakwitają: bez czarny,, akacje, dziurawce, żyto jare.
5. Lato - Zaczynają kwitnąć lipy, zbieramy maliny.
6. Wczesna jesień - Dojrzewają kasztany, borówka brusznica. 
7. Jesień - Najpierw jest tzw. złota, zaczynają złocić się lipy i klony. Późna, kiedy opadają wszystkie liście.
8. Zima - Ustaje wegetacja roślin. Niektóre zwierzęta zasypiają na zimę, inne odlatują.

 Tak więc tradycyjny, astronomiczny kalendarz nie ma praktycznego zastosowania dla ogrodnika. Terminy wykonywania prac ogrodniczych i tak musimy dostosować do warunków pogodowych i temperatury.
Dlatego fenologia - czyli tak naprawdę powrót do korzeni. Do tego co pierwotnie człowiek robił na okrągło - OBSERWOWAŁ !
Obserwacja całej przyrody i zwracanie uwagi na poszczególne szczegóły wegetacji może nam przynieść tylko korzyści.
Obserwujmy więc wszystkie sezonowe, intensywne zmiany ! Kiełkowanie, zawiązywanie, rozsiewanie, zrzucanie liści, owocowanie - zielone hatifnacenie wszystkiego !!! Początki, pełnie i końce kwitnienia !!! Przyloty i odloty; zwierzęce gody i przygody ;)
Przy sianiu i sadzeniu lepiej jest polegać na własnych obserwacjach; dostosować terminy do lokalnych warunków.
Takie ogrodnictwo wzbogaci nas nie tylko o dobre plony, harmonię w duszy ale nauczy jak dobrze żyć. Obudzi w nas też intuicję i pewność siebie. Nauczy polegać na własnym, zdobytym samodzielnie doświadczeniu. Bo co sprawdzi się u jednego; u drugiego już nie koniecznie.
A za zielony płot, zawitały już skowronki; gęsi tłoczą się na pobliskich polach ! Kwitną krokusy, przebiśniegi i pierwiosnki, przylaszczki nieśmiało się rozchylają. Tulipanowe i żonkilowe hatifnaty powyłaziły i zaraz zasypał je lepki śnieg. Zwierzaki co rusz to kleszcze znoszą do domu ( blech !!! ); psiaki świrują na spacerach.
Udało nam się z Lalą posadzić dalie do donic, żeby je podpędzić na strychu. W donicach zamieszkały też frezje i krokosomie.

 cebulka niewiadomego pochodzenia..

 frezje
dalie

Tu hatifnacenie :
 wyczekane tulipany od Buni


 przylaszczka nadjedzona
 miodunka
 szafirek

ułudka wiosenna

Mąż mój wlazł też na jabłonkę i ją przyciął:



A w foliaku, w naszych nowych grządkach podwyższonych zaczęła wschodzić sałata :) Przeniosłam tam też sadzonki wina z Przelotu, które puszczają już listki. 
Zakupiliśmy sporo ziemi i piasku, którą zaraz spożytkowałam do rozsad. W foliaku został bób, który już myśli o wyłażeniu, fenkuły, selery i kardy. W domu, w prowizorycznej szklarence zamieszkały : papryki, bakłażany, chilli, bazylia, werbena patagońska i kleome ciernista. Kolejną część mam zamiar siać za jakieś dwa tygodnie.

 nowe podwyższone 
 maksi sałatka
 na stole rozsady :)

mini sałatka

Oczywiście zrealizować całego planu się nie dało, bo w nocy spadł sobie po cichu mokry i zimny śnieg. Ulepiliśmy więc bałwana na stole ogrodowym i skryliśmy się w domu. Potem niestety wszystko znów zaczęło się topić. TU możecie sprawdzić jaka o tej porze była u nas pogoda w zeszłym roku :)






OBSERWUJMY więc !!!! Stale, ewentualnie z małymi przerwami ;)
Wszystko ! Rośliny, procesy, zwierzęta, ptaki ! :)
Wzbogacajmy siebie, bliskich i świat w zielone myśli, marzenia i czyny !

GREEN POWER !!!


6 komentarzy :

  1. I ja Was też Green Power! ;-))) Kupa kompostu zeszłoroczna powoli u mnie maleje, bo syn przesiewa i rozwozi na rabaty. Ja tez dzielę rok na przyrodnicze pory, na kalendarz nie ma co patrzeć. Sikory jadą "pitu, pitu" więc już trzeba wysiewać warzywa do inspektu lub doniczek. W mojej szklarence tez wysiane co nieco, tylko nie wzeszło jeszcze.
    Drzewa też przycięte. Jabłoń, grusza i trzy śliwy pozbawione wilków i prześwietlone.
    Pieny macie tunelik i taki w nim porządek. Moja szklarenka jest połowa tego i obsługuję ją z zewnątrz. Ale na kilka pomidorków i papryk wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze usłyszeć, że u innych też zielono się dzieje ;) U nas tylko sałata na razie wylazła, reszta się nie afiszuje. My nie daliśmy rady wszystkich jabłoni przyciąć niestety...
      Taki synek, to by mi się przydał :) Masz nie ocenioną pomoc, super !
      A w foliaku porządek jest zawsze tylko na początku ;)

      Usuń
  2. U Was wiosna dwa kroki do przodu. U mnie dopiero przebiśniegi i żółte krokusy oko cieszą. Dobrych kilka chwil minie zanim dołączą fioletowe. Przylaszczka jeszcze nawet pączków nie pokazała - może się przestraszyła, że przesadzenie ją czeka? Nie wie wariatka, że na lepsze miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na swoje przylaszczki czekałam dwa sezony! Co wyłaziły, to mama wypuszczała kury i zżerały je doszczętnie. Teraz wyczekane są ale też jakiś potwór je nadchamrał !
      U nas niby wiosna ale co chwilę grad lub śnieg mokry :-)

      Usuń
  3. Też muszę pomyśleć już o sałacie :) Miałam plan wejść w weekend do ogrodu a dziś mi kręgosłup lędźwiowy wysiadł także....wiatr w oczy ;) pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet mi nie wspominaj o kręgosłupie! Do niedawna jakby nie docierało do mnie,że go mam ;)
      Teraz jak robię rozsady, to potem muszę się położyć!

      Usuń