sobota, 16 stycznia 2016

Zima w Puszczy

Tyle rzeczy się ostatnio działo, że nie miałam głowy do pisania :) Jak zwykle w takich sytuacjach narobiły się i narosły zaległości na blogu; jak hałdy śniegu normalnie.
W ostatnim poście było zielono i radośnie; ale także za płot dotarła wreszcie zima. Zasypało i zmroziło wszystkie te słodkie, zielone hatifnatki co powyłaziły z ziemi. Liczę, że skoro one poległy, to przynajmniej trochę tego całego paciuctwa, co w sezonie zżera uprawy też kojfneło.
No, tak ale dziś wracam myślami i sercem do Puszczy :) Puszcza Białowieska w sylwestra nas nie zawiodła. Było biało, sypało i mroźnie tak, że aż wykręcało ( w nocy -24 ) ! Była gorąca grzybowa'U kolarza' w Budach, żubry były, cynamonki :) Tylko po drodze do naszej Mekki, już tyle drzew nie było...
Były piły, ogniska, jakieś wielkie maszyny i ....stosy, hałdy drewna. Nigdy nie widziałam takich wielkich stosów...
Napotkane w Teremiskach śliczne gile:



Były rozmowy, utyskiwania i czysty wkurw.
Gadaliśmy też z naszą Panią, u której mieliśmy pokój i mówiła, że przeciwko wycince nic nie ma.
Że te świerki, są zagrożeniem, bo kornik i pożary będą i  że brzydkie. Dostała informacje, że mają wycinać tylko te świerki zainfekowane kornikiem. Zastanawiam się czy usłyszała to w kościele ? Czy, to właśnie mówi się tamtejszym ludziom ? Ta Pani, to bardzo dobry, prosty człowiek ale chce mieć czym w piecu palić. Rozumiem to. W każdym razie skala manipulacji i naciągactwa jaka tu występuje jest duża.
W Białowieży stawy zamarzły i wędkarze z wielkimi świdrami chodzili po lodzie żeby nawiercać dziury. Wszędzie przeszywający wiatr, a my sobie siedzieliśmy w 'Galerii Sarenka" i piliśmy dobrą herbatę. Potem zawitaliśmy do naszej ulubionej 'Pokusy' i napchaliśmy sobie brzuchy.
Dobre jedzenie zawsze nas krzepi :)
To co nas ogólnie najbardziej zdziwiło tym razem, to to, że w takich Budach walili w sylwestra !! Nie wiem czemu ale jakoś byliśmy pewni, że w Puszczy nie wolno ech. Najwyraźniej oszołomy są wszędzie...
 Puszcza o poranku przystrojona w różowe, złote i żółte śnieżne szaty... Migoczące, błyszczące w promieniach słońca...Serca napełniła nam takim smutnym spokojem. I ten smutek cały czas gdzieś tam mam w sercu jak drzazgę. Zwłaszcza, że żubrów 'na dziko' zobaczyć nam się znów nie udało. Może, to przez te fajerwerki ?




















 ambitny wypad na żubra o świcie













 W Rezerwacie Pokazowym bez zmian, tylko zwierzaki bardziej napuszone:







Wszędzie gdzie nie poszliśmy napotykaliśmy masę ptaków rozmaitych. Naprawdę są ich tutaj ogromne ilości :)






To, tyle ze sprawozdania Puszczańskiego. Dodam tylko na koniec : Nie byliście - JEDŹCIE !!!
Nie dacie rady w najbliższym czasie, podpiszcie petycje TU.
Możecie być jutro w Warszawie - idźcie na Marsz Entów.
Pamiętajmy, że są sprawy którym warto się poświęcić ponad podziałami :)

Green Power !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

5 komentarzy :

  1. Trochę smutkiem powiało. Pozwoliłam sobie udostępnić link do tego wpisu na fb. A petycja już dawno podpisana! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No smutny ale kurcze inaczej się nie dało. Dzięki za udostępnienie ;)

      Usuń
  2. Petycję podpisałam, ale mam wątpliwości co do efektów...

    OdpowiedzUsuń